Znowu nas pouczają! List 50 ambasadorów popierających społeczność LGBT w Polsce





Po burzliwej dyskusji w PE nad rzekomą polską nietolerancyjnością, 27 września światło dzienne ujrzał list otwarty wyrażający poparcie dla polskiej społeczności LGBTI, pod którym podpisało się pięćdziesiąt ambasadorów rezydujących w naszym kraju. O dokumencie poinformowała jedna z jego sygnatariuszek i zarazem ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce – Georgette Mosbacher,  która zamieściła do niego link w jednym ze swoich tweeterowych postów, dodając komentarz: „Prawa człowieka to nie ideologia – są one uniwersalne (…)”.

źródło: Twitter/Georgette Mosbacherr

Najwyraźniej oficjele podpisani pod listem zapomnieli, że zgodnie z art. 41 Konwencji Wiedeńskiej, ambasadorowie nie powinni mieszać się do wewnętrznych spraw kraju, w którym się znajdują. Jednak kto by się przejmował przepisami i konwencjami? Na pewno nie Pani Mosbacher, która będąc ambasadorem USA w Polsce wiele razy pokazała, że troszczy się przede wszystkim o interes amerykański. Tak było chociażby, kiedy w Telewizji Publicznej pisząc eufemistycznie nie zachwalano jednej ze stacji „notowanej na amerykańskiej giełdzie”. Wówczas reakcja Pani Georgetty była natychmiastowa – zapewniła ona, że dla telewizji będącej częścią rodziny Discovery priorytetem jest przejrzystość, wolność słowa, oraz niezależne i odpowiedzialne dziennikarstwo. Wracając do listu ambasadorów popierających społeczność LGBTI w Polsce, należy wskazać, że chociaż nie napisano w nim tego wprost, to wyraźnie dano do zrozumienia, że mniejszość ta powinna cieszyć się takimi samymi prawami jak osoby heteroseksualne oraz dodano, że jest to kwestia, którą powinni wszyscy wspierać. Narzuca się pytanie, dlaczego to akurat w stosunku do Polski został wystosowany taki list i dlaczego akurat w takim momencie? Czyżby coś wspólnego miały z nim połajanki wobec Polski na łamach Parlamentu Europejskiego, kiedy to przedstawiano nas, jako kraj wyjątkowo homofobiczny i nietolerancyjny? Odpowiedź może być tylko jedna: wszystko na to wskazuje. Co prawda w liście nie powołano się na tzw. happening jednego z aktywistów społeczności LGBT – Barta Staszewskiego, jednak naiwnym jest ten, kto by tych dwóch kwestii nie łączył. Po całkowicie zakłamujących rzeczywistość zdjęciach, na których pod nazwami miejscowości widniała przyczepiona, nielegalnie zresztą tabliczka z informacją w różnych językach „Strefa wolna od LGBT”, akcja przykręcania śruby wobec Polski ewidentnie przybiera na sile. Gdy zdjęcia te obiegły praktycznie cały świat, przewodnicząca KE Ursula von der Leyen raczyła była stwierdzić, że dla stref wolnych od LGBT nie ma miejsca w Unii. Do inscenizacji Staszewskiego odniósł się także kandydat na urząd Prezydenta Stanów Zjednoczonych z ramienia demokratów Joe Biden, który potępił Polskę za rzekome strefy „wolne od..”. Wydaje się więc, że opisywany list otwarty, pod którym podpisało się 50 ambasadorów jest swojego rodzaju odpowiedzią na wyimaginowaną dyskryminację i prześladowania, jakie spotykają społeczność LGBT w Polsce, jednak jak zawsze w tego typu przypadkach nie należy wykluczyć istnienia drugiego dnia. Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze i to najczęściej te, które Polsce się nie należą. W PE otwarcie mówi się, że przyznawanie funduszy powinno być uzależnione od przestrzegania tzw. praworządności, do której łamania zaliczać się mają m.in. wspominane „strefy wolne od LGBT”, które rzeczywiście istnieją, jednak tylko na zdjęciach autorstwa Barta Staszewskiego. Takie listy otwarte wydają się zatem być doskonałą podstawą do wskazania, że w Polsce „źle się dzieje” (skoro tematem zajmują się nawet ambasadorzy tak wielu państw). Szkoda tylko, że powstał on w oparciu o fałszywe przesłanki ze strony osób, które albo źle życzą Polsce, albo po prostu są pożytecznymi idiotami. Na groteskę jednak zakrawa fakt, że do przestrzegania praw społeczności LGBT namawia również jeden z sygnatariuszów listu, ambasador Wenezueli w Polsce - Luis Gómez Urdaneta. Wiadomo przecież powszechnie, że prawa człowieka w Wenezueli rządzonej przez Nicolása Maduro są przestrzegane w sposób wzorowy…


Jeżeli doceniasz moją pracę i solidaryzujesz się z powyższymi słowami
możesz mnie wesprzeć, wpłacając symboliczną złotówkę,
w tytule przelewu wpisując "Darowizna":

Konto bankowe:
26 1160 2202 0000 0002 8550 8972
SWIFT / BIC: BIGBPLPW

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czy wkrótce wszyscy będziemy inwigilowani za pomocą urządzeń technologicznych?

Prezydent Andrzej Duda chce wpisać członkostwo Polski w "wyimaginowanej wspólnocie" do Konstytucji

Dlaczego ustawa 447 stanowi ogromne zagrożenie dla polskiej racji stanu?