Tęczowe piątki - lekcje tolerancji, czy próba przemodelowania społeczeństwa?


Od kilku dni w mediach głównego nurtu możemy zaobserwować wzmożone relacje na temat tzw. „tęczowych piątków” które odbył się w ponad 200-stu szkołach w naszym kraju. W mediach o lewicowo-liberalnym przekazie mogliśmy dowiedzieć się, że to świetna inicjatywa, uczy tolerancji i szacunku do drugiego człowieka, natomiast w tzw. mediach publicznych, a trafniej raczej określić je mediami rządowymi narracja wyglądała zupełnie inaczej.

 "Tęczowe piątki"

Oczywiście nie potępiano w nich zachowań homoseksualnych lub innych preferencji, jednak zaproszeni politycy, eksperci, czy publicyści wielokrotnie stwierdzali, iż na naszych oczach następuje próba stworzenia nowego społeczeństwa, w którym ma dominować zanik wartości, nihilizm i hedonistyczny styl życia. Po części się z tym zgadzam, jednak jest to temat na osobny tekst. Wracając do tematu tzw. tęczowego piątku, a co się z tym wiąże – edukacji seksualnej. Po wejściu Lewicy do Sejmu w przestrzeni publicznej coraz częściej możemy dostrzec hasła o edukacji seksualnej w szkołach, pomijając inne postulaty takie jak legalizacja związków partnerskich. Środowisko to było bardzo dumne z faktu, iż w ponad 200-stu szkołach odbył się kolorowy piątek. Być może ktoś zarzuci mi, iż łączę te wydarzenie z edukacją seksualną, ale wydaje mi się, że każdy, kto choć trochę interesuje się polityką, a jestem przekonany Drogi Czytelniku, że się interesujesz skoro czytasz ten tekst, zapewne ma świadomość, iż działania środowiska lewicowo-liberalnego nie są przypadkowe. Ich cała strategia została opisana, najprawdopodobniej przez przypadek przez wiceprezydenta Warszawy – Pawła Rakieja, którą określił jako etapowanie. „Najpierw wprowadźmy związku partnerskie, potem równość małżeńską, a na koniec przyjdzie czas na adopcję dzieci”. Naturalnie w obecnym modelu społecznym, przy obecnej władzy i wpływie Kościoła takie działania wydają się czymś irracjonalnym. Jednak lewica myśli długofalowo; najwyraźniej zdaje sobie sprawę, że przy obecnym układzie nie zdołają przeforsować swoich postulatów, dlatego moim zdaniem postanowili odwlec w czasie swój plan przeobrażenia społeczeństwa i zrealizowania swoich postulatów. W tym celu środowiskom lewicowym potrzeba będzie duża grupa elektoratu, która na nie w przyszłości zagłosuje, a czy istnieje lepsza ku temu sposobność, jak wpajanie młodym ludziom określonych postaw, zachowań i ideologii? Moim zdaniem inicjatywy takie jak tzw. tęczowe piątki są organizowane m.in. po to, aby zachęcić młode osoby do ukierunkowania swoich przyszłych preferencji politycznych na lewicowe. Zaraz ktoś mi zarzuci, że te wydarzenia są organizowane tylko po to, aby uczyć szacunku i tolerancji (co skądinąd popieram). W takim przypadku chciałbym od razu zauważyć, że właśnie na jednym z tego typu wydarzeń rozdawano ulotki, na których zachęcano, aby w wyborach głosować na osoby, które zagwarantują związki partnerskie. Czy to nic innego jak jawna agitacja, za określonym światopoglądem?

Edukacja seksualna

Ważną kwestią jest również edukacja seksualna, o której bardzo dużo ostatnimi można usłyszeć w przestrzeni publicznej, głównie z lewej strony. Obecny model edukacji seksualnej w szkołach, taki jaki odbywa się na lekcjach WDŻ to podstawowy (A), natomiast środowiska lewicowe domagają się, aby zmienić ten poziom na B. Jeśli ktoś jest ciekawy tego podziału, to zachęcam poczytać teksty lub zobaczyć wystąpienia ks. Dariusza Oko, który będąc kilkanaście lat w Niemczech jest doskonałym świadkiem przemodelowania społeczeństwa np. pod względem edukacji seksualnej w szkołach. Opisuje on tzw. edukatorów seksualnych, którzy w tamtejszych szkołach przekazują informacje, bo trudno nazwać to wiedzą odnośnie seksualności. W skrajnych przypadkach do małoletnich dzieci przychodzą osoby transpłciowe lub tzw. drag queen, którzy nawołują do ich zaakceptowania, szacunku i tolerancji. Ponadto często przedstawiane są różnego rodzaju przyrządy seksualne, takie jak wibratory, sztuczne waginy, czy książki na temat masturbacji lub przykłady zwierząt tej samej płci wychowujących dzieci itp. Ksiądz Oko w jednym z wywiadów na ten temat (wydaje mi się, że w Telewizji Republika) stwierdził, że rodzice, którzy nie chcą posyłać dzieci na takie zajęcia mogą zostać posądzeni o nietolerancje i być w inny sposób piętnowani. Czy naprawdę tego chcemy w naszym kraju?! Oczywiście chciałbym jeszcze dodać, iż moim zdaniem powinno edukować się dzieci w zakresie seksualności, ale taką wiedzę powinni głównie przekazywać rodzice, a w dalszej kolejności szkoła. Uważam, że podstawowa wiedza, taka jak na lekcjach WDŻ jest jak najbardziej wystarczająca. Sam pamiętam, że kilkanaście lat temu uczestniczyłem w takich zajęciach, na których nauczycielka mówiła o podstawowych metodach antykoncepcji, higienie, itp. Czy nie jest to wystarczające? Szacunek i tolerancja należy się każdemu człowiekowi, jednak takich postaw powinni uczyć rodzice, również do osób o innych preferencjach seksualnych, czy wyglądzie.

Podsumowanie


Moim zdaniem działania środowisk lewicowych ewidentnie zmierzają do przemodelowania społeczeństwa i próby „stworzenia nowego człowieka”, w którym ma dominować nihilizm i hedonizm, a działaniami zmierzającymi do osiągnięcia tego celu jest tzw. „etapowanie”, które polega na coraz większym zdobywaniu określonych praw. Akcja takie jak „tęczowe piątki”, czy domaganie się zmiany modelu edukacji seksualnej są tylko narzędziami w tej walce. Owe przeobrażenie dokonuje się na naszych oczach, czego przykładem są kraje zachodniej Europy. Pozostaje nam jedynie cieszyć się, iż obecny rząd na swój sposób stoi na straży wartości nam bliskich, jednak nie będzie trwało wiecznie. Pamiętajmy również, że celem lewicy jest objęcie władzy i przemodelowanie społeczeństwa.


WEŹ UDZIAŁ W SONDZIE:

 Jeśli doceniasz moją pracę, możesz mnie wesprzeć:

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czy wkrótce wszyscy będziemy inwigilowani za pomocą urządzeń technologicznych?

Prezydent Andrzej Duda chce wpisać członkostwo Polski w "wyimaginowanej wspólnocie" do Konstytucji

Dlaczego ustawa 447 stanowi ogromne zagrożenie dla polskiej racji stanu?