TVP wreszcie zauważyła Konfederację ale od razu ją atakuje!


Telewizja Publiczna po bardzo długim czasie zamilczania partii Konfederacja, 21 września w głównym wydaniu wiadomości postanowiła wreszcie ją zauważyć, publikując 3-minutowy, dyskredytujący materiał na jej temat. To co można było w nim zobaczyć przywodzi na myśl propagandę czasów słusznie minionych.
Zacznijmy od początku. Po około 20-stu minutach trwania głównego wydania Wiadomości postanowiono zaprezentować sondaż preferencji wyborczych przed zbliżającymi się wyborami. Oczywiście na prowadzeniu PiS, druga KO, trzecia Lewica, czwarta Koalicja PSL-Kukiz, a kto piąty? Oczywiście nikt! Przecież pokazywanie szyldu i logo Konfederacji w TVP to zbrodnia najwyższego gatunku. Ale przejdźmy dalej. Po zaprezentowaniu tegoż sondażu, prezenterka zapowiedziała materiał, który miał przedstawić Konfederację. Była w nim krótka wzmianka, że 21 września odbyła się konwencja tejże partii, lecz zaraz po tym zaczęto wlewać do beczki łyżkę dziegciu, a raczej wannę. W materiale zaprezentowanym przez medialne ramię PiS-u ani słowa nie było na temat programu Konfederacji, postulatach takich jak sprzeciwi do tzw. ustawy 447, obniżenie podatków, podwyższenie kwoty wolnej od podatku, dosłownie nic. Od razu po kilku przebitkach z konwencji tejże partii na ekranie wyświetlił się sondaż Instytucji CBOS, z którego możemy się dowiedzieć iż Konfederacja może liczyć na 3%: 
Szanowni Państwo, chyba nie odkryję Ameryki, jeśli zauważę, iż sondaże przedwyborcze CBOS-u jakoś dziwnym trafem zawsze, niezależnie jaka władza by nie rządziła są takie, jakie dana władza by chciała zobaczyć. Czy ma to coś wspólnego z faktem, iż ośrodek ten jest współfinansowany z budżetu państwa? Nie wiem, poddaje to tylko Państwu pod rozwagę. No ale nie o tym, chociaż o sondażach warto jeszcze wspomnieć. Oglądając niedawno jakiś komentatorski salon (nie pamiętam nazwy programu, ani nazwiska redaktora, przepraszam) jeden z dziennikarzy wspomniał, że Konfederacja według wewnętrznych sondaży przeprowadzanych regularnie przez PiS wynika, iż ta pierwsza partia może liczyć na 7% wynik, czyli grubo ponad próg wejścia do Sejmu. Z opublikowanych niedawno sondaży dla Faktów Konfederacja znalazłaby się w Sejmie uzyskując 5%. Jak widać, partii rządzącej takie wyniki najwyraźniej się nie podobają, ponieważ w razie wejścia Konfederatów do Sejmu i przy paru innych czynnikach, PiS może nie rządzić samodzielnie. Rozumiecie już Państwo, dlaczego w tzw. mediach publicznych do niedawna przemilczano to ugrupowanie, a teraz zaczęto je atakować (bo podejrzewam że to co zobaczyliśmy w Wiadomościach to tylko strzał ostrzegawczy na polu bitwy, a prawdziwe armaty są teraz ładowane).
Wróćmy zatem do propagandowego materiału w TVP. Po przedstawieniu sondażu, w którym KWiN ma 3%, naszym oczom ukazuje się politolog z Uczelni Łazarskiego – Artur Wróblewski, który tymi słowami dyskredytuje partię na prawo od PiS-u: „głosowanie na to ugrupowanie właśnie, na ten sojusz prawicowych ugrupowań może być straconym głosem, bo niewątpliwie tego typu projekty odbierają głos prawicowym innym ugrupowaniom”. Czy coś takiego powinien wypowiadać politolog, człowiek z tytułem naukowym? Przecież to chociaż nie wprost, ale bardzo wyraźne wskazanie: nie głosujcie na Konfederację, bo pomimo iż są oni prawicą, to PiS również jest prawicą i to o wiele większych możliwościach, więc nie głosujcie na podróbki. Jest dla mnie rzeczą niebywale śmieszną, gdy słyszę kogoś, kto nazywa partię rządzącą prawicą. Czy ci intelektualiści mogą mi wskazać, w którym miejscu ta partia ma jakieś powiązania z prawicą? Oczywiście, za taką chcą uchodzić np. w sposób bardzo teatralny i afiszujący przedstawiając swoje stosunki z Kościołem, tradycją wiarą itp., tylko jakoś w praktyce wypada to całkiem inaczej. Sam skłaniałbym się do tego, iż PiS można zaliczyć do grona narodowych socjalistów.
Z góry przepraszam za te wszystkie dygresję, ale chciałbym w miarę przejrzyście nakreślić kontekst całej sytuacji. Następnie w materialne Wiadomości lektor głosi: „Wewnętrzne tarcia to niemal od samego początku znak rozpoznawczy Konfederacji. Z Markiem Jakubiakiem skończyło się nawet w sądzie, kiedy jego politycznym kompanom nie spodobały się jego słowa na temat Konfederacji”. W tym momencie w materiale ukazuje się rozmowa Krzysztofa Ziemca z Markiem Jakubiakiem, który stwierdził, iż Konfederacja jest w stanie zawrzeć koalicję z każdym, nawet z PO. Drogi Czytelniku, jeśli trochę interesujesz się polityką, a zakładam, że tak skoro czytasz ten tekst, to wiesz, iż partii na prawo od PiS-u tak blisko jest do Platformy Obywatelskiej, jak blisko jest z Gdańska do Zakopanego. Na potwierdzenie tychże słów wystarczy obejrzeć pierwszy lepszy komentarz polityków tejże partii, zwłaszcza w kontekście tego, jak wypowiadali się oni o dzierżących władzę przez 8 lat. Tak więc słowa „pana szlachcica z wąsem” puszczam mimo uszu, być może jest sfrustrowany niepowodzeniem jego inicjatywy. Następnie w materiale, jakoby na potwierdzenie tezy Pana Jakubiaka na cel zostaje wyznaczony Krzysztof Bosak. Zostały przytoczone jego słowa, które niby mają świadczyć o tym, iż politykowi temu jest blisko do PO. Zacytuję te słowa, abyście Państwo sami ocenili: „Na miejscu UE przytarłbym nosa Polsce blokując program rekompensat wzrostu cen prądu jako niedopuszczalne na jednolitym wspólnym rynku UE pomoc publiczną dla państwowych firm energetycznych”:

Według TVP słowa te naturalnie i automatycznie zapisują Krzysztofa Bosaka do PO. Chyba komentarz jest zbędny.
Pomijając inne przytyki w materiale Wiadomości na temat Konfederacji, chciałbym teraz przejść do głównego bohatera, który w nim wystąpił. Był nim Janusz Korwin-Mikke, który w tymże materiale występował chyba dłużej, niż przez cały okres w TVP, od kiedy władzę objęło Prawo i Sprawiedliwość. Oczywiście przywołano wypowiedź, w której prezes Korwin-Mikke stwierdził, iż kobiety muszą zarabiać mniej od mężczyzn, ponieważ są mniejsze i słabsze. Oczywiście przedstawiono to w takim kontekście, iż JKM jest szowinistą i dyskryminuje kobiety, lecz Prezes Wolności w wielu programach wyjaśniał, o co chodzi z różnicami płac pomiędzy kobietami, a mężczyznami (ostatnio w programie Polsatu „Wydarzenia i Opinie” z prof. Senyszyn). Logika Korwina w tej sprawie wydaje mi się chyba każdemu znana, ale jeśli nie to brzmi ona mniej więcej tak: Kobiety powinny zarabiać tyle samo co mężczyźni za taką samą pracę. Jeżeli kobieta jest profesorem i wykonuje taką samą pracę co jej kolega profesor to powinna zarabiać tyle samo, ale jeżeli np. pracuje w sklepie i przekłada towar to musi zarabiać mniej od mężczyzny, ponieważ jej, brzydko mówiąc „zdolności produkcyjne” są mniejsze od dużego, umięśnionego mężczyzny. No ale przecież nie oszukujmy się, w Wiadomościach nie chodziło o przedstawienie całych wypowiedzi, tylko wyrwanie ich z kontekstu i przedstawienie w określony sposób. Oczywiście po wypowiedzi Korwina o kobietach, komentarz zabiera odpowiedni specjalista, nazwiskiem Wojciech Wybranowski, który sypie gromy na Korwin-Mikkego, twierdząc, że to niedopuszczalne, patriarchalizm itp. itd. Następnie przytoczono kontrowersyjną wypowiedź Prezesa Wolności o niepełnosprawnych (dla mnie niefortunną i niepotrzebną). Pod koniec materiału, standardowo zasugerowano „niejasne kontakty” Konfederacji z Rosją. Kolejny specjalista w tej kwestii, niejaki Miłosz Monasterski, redaktor naczelny Agencji Informacyjnej powiedział: „Jest coś bardzo niepokojącego, jeżeli chodzi o powiązania Konfederacji z Rosją, ze Sputnikiem, różnego rodzaju podróże do Rosji”. Żadnych konkretów, same ogólniki (ten Pan jest redaktorem naczelnym Agencji Informacyjnej?) Zaraz po tej wypowiedzi przedstawiono zdjęcia Janusza Korwin Mikkego z nieustalonym przeze mnie człowiekiem. Stary i wyświechtany już argument o „ruskiej agenturze” musiał się znaleźć w tymże materiale, nie było innego wyjścia. Wątpię, czy ktoś kto interesował się losami Konfederacji uwierzy w te „sensacje”, ale jeśli ktoś pierwszy raz usłyszał o tym ugrupowaniu i nie interesuje się polityką to niestety podejrzewam, iż ten materiał odniesie zamierzony skutek. Dość wspomnieć, iż Grzegorz Braun - bardzo ważny członek w Konfederacji, jeden z liderów sam na siebie złożył wniosek do prokuratury aby ustaliła, czy jest on rosyjskim agentem wpływu. Oczywiści prokuratura śledztwo umorzyła. No ale, jak widać łatwo Telewizji Publicznej sugerować komuś powiązania z Rosją, a nawet słowem nie zająknąć się o tym, że PiS przez ostatnie lata sprowadził z tegoż kraju 20 mln ton węgla za 7 mld zł.
Podsumowując, to co można było zobaczyć w głównym wydaniu Wiadomości w dniu 21 września raczej nie powinno dziwić. Najwidoczniej PiS tak naprawdę obawia się Konfederacji, ponieważ w przypadku gdyby weszła do Sejmu może stać się swojego rodzaju „bezpiecznikiem” i nie dać PiS-owi samodzielnej większości. Podejrzewam, iż ataki ze strony Telewizji Publicznej w środowisko Konfederacji będą przybierać na sile, a to co mogliśmy zobaczyć w 3 minutowym materiale Wiadomości to tylko preludium przed prawdziwą walkę, gdyż gra toczy się o bardzo, bardzo dużą stawkę.
Weź udział sondzie:

Jeżeli doceniasz moją pracę, możesz mnie wesprzeć:
PayPal



Komentarze